Dotarłem więc w końcu do akademii. Ojczulka zostawiłem przy drzwiach wejściowych, mówiąc:
-Tato, jestem już przecież prawie dorosły...
Ojciec zaśmiał się cicho, i wskazał drzwi do sali. Ruszyłem więc powoli w ich stronę. Popchnąłem delikatnie drewniane drzwi, które uchyliły się z cichym skrzypnięciem, a ja sam przeszedłem przez próg. Szybko omiotłem wzrokiem całą salę. Zauważyłem nauczyciela, oraz chłopaka siedzącego w ławce. Wyszedłem na środek klasy, co nie było zbyt trudne.
-Witaj Sensei! -powiedziałem w stronę nauczyciela, wykonując lekki ukłon -Nazywam się Tetsu Yoshi...
Na razie nie widziałem głębszego sensu w dalszym przedstawianiu się, więc zająłem sobie miejsce nieopodal chłopca, po czym czekałem na dalszy bieg wydarzeń.